Arachno-claw | |
---|---|
Informacje | |
Nazwa | Arachnocidis |
Typ | Stawonóg |
Podtyp | Skorupiak (?) |
Gromada | Pancerzowce (?) |
Siedlisko | Skalne rozpadliny |
Pokarm | Drapieżnik, padlinożerca |
Film | King Kong |
Arachnocidis (łac. "pajęczy szpon"), znany też jako "arachno-claw" - gatunek wielkiego stawonoga zamieszkującego skalne rozpadliny Wyspy Czaszek.
Informacje ogólne[]
Arachno-claw przypomina wielkiego raka z głową owada oraz sześcioma pajęczymi odnóżami. Posiada parę czułek, parę ostrych szczypiec oraz mocny pancerz. Trzy pary stawowych odnóży porośniętych jest drobnymi włoskami czuciowymi. Odwłok jest owalny i spłaszczony grzbietobrzusznie. Rozpiętość odnóży waha się od 3 do 5 metrów, waga wynosi do 200 kilogramów.
Behawior[]
Arachnocidis zamieszkuje dna skalnych rozpadlin i kanionów, czeluście jaskiń i szczelin. Podobnie jak inni mieszkańcy rozpadlin nie lubi światła. Jest stworzeniem szybkim i wyjątkowo niebezpiecznym. Poluje z zasadzki, zaczaja się na półkach skalnych i chwyta ofiarę ostrymi kleszczami. Jako że na martwych i mrocznych dnach trudno o żywą ofiarę, arachnocidis najczęściej jednak zjada padlinę która spadnie z góry.
Na uwagę zasługuje nietypowy cykl życiowy tych stawonogów. Młode osobniki potrzebują wodnego środowiska, a błotniste bajora nie są w stanie im go zapewnić. Dlatego samice składają jaja w padlinę. Większość jaj co prawda zostaje zjedzona przez niepożądanych padlinożerców lub opadnie z padliną na dno szlamowatych jeziorek. Jednak niektóre zostaną pochłonięte wraz z padliną przez Carnictisy. Larwy rozwijają się we wnętrzu tych wielkich robaków, korzystając z wodnego otoczenia oraz żywiąc się tym co pożre carnictis, a gdy rozwiną się dostatecznie, wydalane są wraz z niestrawionymi resztkami.
Systematyka[]
Arachnocidis łączy w sobie cechy skorupiaków i owadów. Prawdopodobnie jednak pochodzi od skorupiaka, który przystosował się do życia w lądowych czeluściach.
W filmie[]
Arachno-clawy zaatakowały marynarzy w pajęczym dole. Pochwyciły jednego z członków załogi i szarpały nim tak, że wyleciał w powietrze prosto w kleszcze deplectora. Niezliczone ilości tych skorupiaków osaczyły ocalałych na dnie, zostały wybite przez nadchodzącą pomoc Englehorna.